Prawda jest nieco bardziej prozaiczna.

- Chodzi bardziej o to, że kobieta bardziej zrozumie kobietę, jej psychikę, jej charakter. Tu nie do końca chodzi o sam trening - wyjaśnia nasza rozmówczyni.

Sam trening, planowanie startów, wyznaczanie celów jest u wszystkich mniej więcej takie same.

- Zresztą na obozach treningowych dla amatorów nigdy nie dzielimy się na grupy kobiece i męskie - dodaje Rolka.

Ale pewne różnice między biegaczem a biegaczką są. I nie chodzi tu o samą płeć.

Mężczyzn trzeba stopować, kobiety zachęcać

To oczywiście nie jest regułą, ale jak wyjaśnia Gabriela Rolka, już na pierwszych treningach da się poznać, że mężczyźni najczęściej chcą osiągnąć cel od razu. Chcą przygotować się do maratonu w kilka tygodni.

- To stwarza ryzyko kontuzji, dlatego najczęściej na pierwszych treningach próbujemy ostudzić nieco zapał, zachęcić do systematycznego trenowania, próbowania wszystkiego po kolei. Z kobietami jest nieco inaczej. Na początku też jest stopowanie, bo każdy jak już ma trenera, to chce się pokazać, ale później wiele zawodniczek obawia się pierwszych startów, bo uważa, że wypadnie słabo. Musimy je wtedy motywować, zachęcać i przekonywać, że dadzą radę. Jeśli są w stanie biec w spokojnym tempie 6 minut na kilometr, to w większości biegów na 10 kilometrów znajdą się bez kłopotu w 3/4 stawki. A warto jeszcze wziąć pod uwagę to, że na zawodach zawsze biegnie się szybciej, bo jest adrenalina, rywalizacja i pewnie też lepsza rozgrzewka.

Mężczyźni są szybsi, kobiety bardziej wytrzymałe

Kolejna różnica ma podłoże genetyczne - przekonuje Rolka

- W przypadku kobiet w czasie treningu troszkę bardziej skupiamy się wypracowaniu szybkości. Bo wytrzymałość one gdzieś już tam mają. W przypadku mężczyzn jest odwrotnie. Mają szybkość, a wypracowywać trzeba wytrzymałość.

Trenerka dodaje, że widać to na zawodach. Na takich biegach jak 10 km, półmaraton czy maraton, nie ma szans, aby kobieta wygrała. Ale gdy dystans się wydłuża, gdy przychodzi do ultramaratonu czy jakiegoś cięższego biegu górskiego, to już nie jest takie oczywiste. W takich biegach kobiety często wskakują na podium w tak zwanej kategorii open.

Chcesz dobrze wyglądać - ćwicz!

Często słyszymy, że aby dobrze wyglądać, wystarczy biegać trzy razy w tygodniu. Czy to rzeczywiście wystarczy?

- Polecam nie ograniczać się tylko do biegania - odpowiada Gabriela - Oczywiście bieganie może być podstawą. Dwa-trzy razy w tygodniu należy trenować bieganie, które rozwija bardzo wiele obszarów naszego organizmu. Ale warto uzupełniać to na przykład basenem, jazdą na rowerze czy siłownią. Każda z tych aktywności usprawnia inne części naszego ciała. Aktywność fizyczna powinna być urozmaicona, żeby to nie było cały czas jedno i to samo.

Wpadnij na zawody i zobacz jak wyglądają inni

Na zawody warto się wybrać choćby po to, aby zobaczyć i przekonać się, że większość biegaczy... bardzo dobrze wygląda.

Szczególnie imponują tu osoby starsze. Gdy na podium wychodzą zwycięzcy kategorii 60+, czasem trudno uwierzyć. że mają właśnie tyle lat, bo wyglądają o wiele młodziej.

- Poza tym udział w zawodach to okazja, by poznać innych ludzi - mówi Rolka - Biegacze to niezwykle otwarci ludzie. Można się umawiać na wspólne treningi, na wspólne wyjazdy na zawody. Jeśli ktoś uważa, że bieganie samemu jest nudne, to na zawodach najprędzej znajdzie towarzystwo.

To wszystko sprawia, że nic tylko się ruszać. Na początku wiosny zachęcamy do tego zarówno kobiety, jak i mężczyzn.


SKO