Krakowska grupa Poranny Patrol - dla odmiany - spotyka się bladym świtem. Najczęściej o 5:15 lub 5:30. Dla wielu to zabójcza pora, ale oni przekonują, że... nie ma lepszej!

Przy okazji podpowiedzieli co zrobić, aby jednak się przemóc, tuż po wschodzie słońca zwlec się z łóżka i wyjść na świeże powietrze.

Rozmawiamy o 6.00 rano, ale wy zaczynacie treningi wcześniej

Patryk Janicki: Pobudkę miałem o 4:40. O 5:15 zaczęliśmy na krakowskich Błoniach i przybiegliśmy na Plac Na Groblach, by odbyć trening na bieżni. Wstajemy wcześnie, żeby fajnie się poczuć, być drogi, aktywnym, mieć dobrą sylwetkę... i żeby się spotykać, bo mamy świetne towarzystwo.

Night Runners przyznali, że biegają późnym wieczorem i w nocy, bo nie mają innego wyjścia. Codzienne obowiązki sprawiają, że nie mogą kiedy indziej. Wy biegacie przed pracą bo też nie da się inaczej?

Darek Kornatowski: Dokładnie tak. Każdy ma swoje obowiązki, wszyscy pracujemy na pełny etat. Zasada jest taka, że kończymy 6:45, tak by jeszcze na 7:00 być w domu, 15 minut prysznic i potem inne obowiązki.  Ale to jest piękne w tym bieganiu, że jest ono zróżnicowane. jest Lasek Wolski, Błonia, albo tak jak teraz bieżnia. I chodzi też o przyjacielską formę. To jest fajne, że wspólnie możemy oderwać się na chwilę od pracy.

Jak to się wszystko zaczęło...?

Darek: Twórca był Patryk. On był założycielem. Ale w sumie zebraliśmy się grupą znajomych. To był poranek, zdaje się jesienny. Listopad 2013 roku, czyli taki największy dół biegowy, kiedy nikomu się nie chce, bo jest plucha... Nagle kilku wariatów stwierdziło, że będzie biegało o 5 rano po Lasku Wolskim. I to było cudowne. Kiedy przeżyliśmy ten najtrudniejszy czas, to potem było już tylko lepiej. Staramy się trzymać kontakt, bo jednak jest to fajna grupa biegowa i fajne przyjaźnie się zawiązują.
Paweł Kudłak: Zaczęliśmy biegach po 250 po 300 kilometrów w miesiącu i automatycznie forma wzrosła. że zrobiło się to jeszcze bardziej fajne.

Patrzę na Waszą rozpiskę... Dziś: 2,5 km trucht + 6x 900m - III zakres / 450 m trucht + 2,5 km trucht. To super profesjonalne treningi!

Patryk: Powiedzmy, że półamatorskie. Ale gdybyśmy wykonywali je codziennie, byłoby to już półzawodowstwo.

Słyszałem od kilku doświadczonych biegaczy, że bieganie o poranku jest najlepsze dla organizmu. Rzeczywiście?

Darek: Zdecydowanie! rano organizm jest rześki i chce mu się biegać. A wieczorem, po stresie, po zmęczeniu w pracy... Oczywiście bieganie też może rozładować emocje, ale poranne treningi sa o wiele bardziej "euforyczne". Te endorfiny uwalniają się już po pół godziny. Do tego jest jest fajny klimat, bo są fajne osoby... W ogóle w bieganiu rzadko kiedy zdarzają się osoby, które nie są fajne, bo ludzie nabywają takich cech, jak zaczynają biegać. Fajne, poranne spotkanie towarzyskie, połączone z treningiem.

A po takim treningu porannym, zwłaszcza intensywnym, nie odczuwacie zmęczenia w pracy?

Paweł: Bywa tak, ale można się przyzwyczaić.

Przed takim porannym treningiem wypada coś zjeść...

Partyk: Ja wypijam jedną lub dwie szklanki wody i zabieram do bidonu wodę z sokiem. To wszystko. Jeśli jesteśmy na czczo, lepiej się spala tkanka tłuszczowa.

Nawet lekki posiłek nie wchodzi w grę?

Patryk: Czasem zjem pół banana...

Poradźcie, co zrobić, aby zmusić się to wyjścia na trening wcześnie rano. Bo dla wielu jest to trudne...

Darek: Rzeczywiście, nie jest to łatwe... Jedna ze znajomych z Porannego Patrolu podsunęła pomysł, żeby poprzedniego dnia wieczorem przygotować sobie strój biegowy. Bo jednak rano szukanie biegowych gadżetów może być kłopotliwe. Drugim sposobem - tym razem moim i Patryka - jest położenie odpowiednio daleko budzika, tak aby się przejść po pokoju zaraz po pobudce. Ni przede wszystkim położyć się odpowiednio wcześniej, przed 12 w nocy, tak aby te minimum 5 godzin pospać. Te trzy elementy i da się radę.

Każdy może do Was dołączyć?

Patryk: Oczywiście, że tak!

Żadnego wpisowego? Żadnych deklaracji członkowskich?

Patryk: Żadnego wpisowego, to są darmowe treningi i spotkania przyjaciół. Na facebooku mamy grupę Poranny Patrol, do której można dołączyć. W każdą niedzielę publikujemy dokładną rozpiskę treningów i miejsc, w których się spotykamy, można sobie wybrać. można przyjść raz w tygodniu, dwa razy w tygodniu, pięć razy w tygodniu, czy nawet w weekend jechać z nami na wycieczkę, na trening w Tatry czy na zawody. We wrześniu jedziemy do Norwegii...

 

Rozmawiał Maciej Skowronek